pokój
melancholijny porządek
zakłócony przez światło
cisza rozstań
wszystko przerwane
Pokojem...
nadzieja krzyżowana
włócznia gotowa
tylko pchnąć
lecz nie
znów ktoś przeszkadza
moja ceremonia
auto-zabijania
przerwana
Pokojem...
krzyk złości
nienawiść samotności
zawiść ucieczki
niewiary błagania
bezsensu prośby
nic nie znaczą
Pokój...
delikatny dotyk
dłoń na ramieniu
Bóg w sercu
i już wiem
Żyję...
autor
P.W.
Dodano: 2006-01-31 09:57:14
Ten wiersz przeczytano 488 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.