Z pokoleń, w pokoleniach
Z pokoleń, w pokoleniach,
Wyrosłem na człowieka...
Jakiego? Sam nie wiem.
Karmionego sexem, przemocą,
alkoholem...?
Nie! Zwykłego... –
Dla którego życie to nadzieja.
A w życiu...,
Sława, chajs, kariera...?
Nie! Miłość –
Która rozum odbiera!
Odbiera zmysły?
Nie! Lecz pobudza ich nadwyżkę.
Wywyższa ponad innych?
Nie! Jeżeli już – to umieszcza wśród
winnych...
Winnych – miłości, dobra, śmiechu
–
Czego?
Wszystkiego! Bo „nikt z nas nie jest
bez grzechu”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.