O północy
kiedy nosiłem miłość
na rękach
każda znajoma twarz
rozdawała uśmiechy
kłaniały się parasole
w piwnych ogrodach
a wieczór oddech
wstrzymywał
mrużąc oczy latarń
teraz będąc sam
na twojej mlecznej drodze
gram w łapki z gwiazdami
gładzę cienie na włosach
wnosząc toasty
z księżycem
dlaczego on płacze?
autor
Ignacy Barry
Dodano: 2005-08-30 00:08:25
Ten wiersz przeczytano 492 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.