O północy porozmawiam ze...
Jeszcze chwilkę do północy należy
odczekać
gdy domowy pupil zacznie mówić zamiast
szczekać
Nie tylko pupil ale wszystkie boskie
stworzenia
zabiorą się na chwil parę do ludzkiego
mówienia
W każdym z tych stworzeń aż się dymem
kłębi
każdemu dziś już bardzo mu język swędzi
Wszystkie zwierzaki jak po rocznej
podróżny
wyzwolą z siebie niemoc jak noc po burzy
W moim domu nawet nie ma muchy
ciszą zalegnie dom, w wigilijna noc stanie
się głuchy
Bardzo bym pragnął na chwilę pogadać z
prosiakiem
antidotum na swary płynące z sejmu
potokiem
Nic takiego się nie stanie, zalegnie cisza
w przestrzeni
wigilia północ nic w naszym życiu nie
zmieni
Pozostaje nam słuchać i patrzeć na te same
twarze
zamienię się w zwierzątko, krzyknę!, jak
się odwarze
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
poetazeslaska.Simplesite.com
Komentarze (3)
Ja mam dwa zwierzaki:-)
Pozdrawiam Bolesławie:-)
Bolesławie - nie mam zwierząt ale jak pisze Izyda
rozmawiajmy z ludźmi póki są obok nas
pozdrawiam
Może lepiej porozmawiać z ludźmi, może jest ktoś, kto
czeka na dobre słowo?
Pozdrawiam:)