Polny kwiat.
Mówisz kocham, nie zranię, chcę zostać.
Słyszę, lecz trwożnie uciekam. Jestem
burz przeszłością złamana - wątła .
Kwiat polny, w gorących promieniach
słońca.
Słowa palące, jak usta kochanka,
pocałunkiem
pieszczącego bezwstydnie.
Mówisz kocham, nie zranię, chcę zostać.
Kiedy dam im wiarę, ze swej łąki nie
zniknę?
Mówisz kocham...
...odpowiedz...
autor
Maargo
Dodano: 2010-07-17 08:53:45
Ten wiersz przeczytano 762 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Archaizujące ,,bom" według mnie nie pasuje.
Reszta-fajna i delikatna. Uroczy obrazek.
A ja widzę tak- ktoś Ciebie zranił i boisz się zaufać,
uwierzyć, że ten inny ktoś tego nie zrobi, pomimo jego
zapewnień i zastanawiasz się kiedy słowom o miłości
,,dasz wiarę". Odkąd tu jestem nie interpretowałam tak
żadnego wiersza i mam nadzieję, że Tobie to nie
przeszkadza. Pozdrawiam! :)
trudne pytanie, nawet peel ma wątpliwości, więc
czytelnik tym bardziej nic jednoznacznego tu rzec nie
może, jak przystało na rodzaj wiersza nieregularność
na wskroś przeszyła i wersy, i dusze.