Polowanie! (3)
Gdy się w końcu major znalazł już na
brzegu
to ustawił wszystkich nas w jednym
szeregu.
- Kto chciał mnie się pozbyć, odpowiadać
zaraz
tylko mi nie mówcie, że wy wszyscy
naraz!
- To nie tak majorze, my nie
wiedzieliśmy,
że wadliwy ponton ze sobą wzięliśmy,
może ze starości dziury się zrobiły
przecież szef jest dla nas wyjątkowo
miły.
Zatem teraz rybki łowić już skończymy
wrócimy do sztabu i się pobyczymy,
odpoczniemy trochę, dobrego coś zjemy
i na pieczeń z dzika do karczmy
pójdziemy.
- Ty mi tu żołnierzu nie zawracaj głowy
bo żonie przyrzekłem, że jadę na łowy,
jeśli bez zdobyczy do domu powrócę
to pewne jak w banku z babą się pokłócę.
- Ależ drogi szefie nikt tu nie nawali
zaraz podskoczymy do rybnej centrali,
kupimy dwa leszcze, może żywe będą
no i u żoneczki uznanie zdobędą!
Koniec!
Komentarze (30)
podobanie zostawiam Krzychno
i serdeczności:)
hahaha...na wszystko znajdzie się sposób...dwa
leszcze...hahaha uśmiałam się...:))
Korzystając z okazji życzę Ci krzychno zdrowych,
pogodnych i radosnych Świąt Wielkanocnych...:))
Genialne w twoim stylu.
Super:)
Pozdrawiam
Marek
Nie mam sytuacji bez wyjścia, fajna satyra.
Pozdrawiam ☺️
PS
Sorki, zapomniałam, że już głosowałam...
Witaj,
z pozdrowieniami i /+/
bez Was będzie smutno, pozdrawiam:)
Brawo, jak zwykle doskonała satyra :)
zapraszam do Kwidzyna, polecam hotel Balke,
pozdrawiam:)
:))) dzięki za roześmianie Krzyśku :)
Pozdrawiam z usmiechem :)Czekam na następny wiersz :)
O rety! Majorze Krzych! No!
To Hania taka sroga?
O la Boga!
Co za sprawa, nie ma rybek, jest zabawa. W sklepie
leszcze nawet świeże, znajdziesz też i większe zwierzę
- taką szprotę na ten przykład, ona zaraz zrobi
wykład.Na talerzu się wyłoży i Hania krzyczeć nie
zdąży.
poradzili sobie, pozdrawiam:)
Jak zawsze u Ciebie z humorem Serdecznie pozdrawiam
Krzysztofie
Dobra satyra, z przyjemnością czyta się do końca :)
Pozdrawiam serdecznie +++