W połowie drogi
W połowie drogi zatrzymałem się
choć obiecałem, że tego nie zrobię
gdyż nowe ścieżki się wyłoniły
w gęstwinie myśli poplątanej
Zboczyłem w dżunglę zapomnienia
daleko w tyle pozostała polana
na której światło dnia i promienie
towarzyszyły mojemu szczęściu
W tym ciemnym borze rozpusty
upajałem się winem grzesznym
najadłem się szaleju...
...ale wróciłaś
I powróciło słońce do mego życia
rozświetliło właściwą ścieżkę
wskazało kierunek
którym podążam wśród burz
do dziś
Dziękuję, Madziu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.