Polsko-francuskie realia..
Drogi złodzieju
upity
paryskim winem,
(tak, tym o którym wszyscy mówią, że
jest
"tu ekspensif") -
czemu wkradasz się do mego serca
i po kolei zabierasz
moją duszę?
Słowa są tylko słowami,
wino jest tylko winem,
miłość...
Przepraszam, co to jest miłość?
-To takie coś, co bywa piękne,
ale też bolesne.
Małe dzieci boją się bólu.
Romantyczne miłości zdarzają się tylko
w tanich romansidłach
i w Paryżu.
Tonę w twoich oczach,
ty toniesz w winie,
razem toniemy w morzu.
Polskim, nie francuskim.
Gubię słowa, których wcześniej szukałam z
takim uporem,
gubię siebie, ale to już nic nowego.
Gubię cały świat,tylko ty dalej trwasz przy
mnie
i szukasz tej nadziei na twarzy,
mimo że tak dawno jej już nie widać.
Kiedyś uważano mnie za poetkę,
chyba się mylono,
nie tylko paryskie wino miesza w naszych
umysłach,
pozory wciąż pozostają okryte tajemnicą.
Pewnego dnia stracisz wiarę we mnie i
odejdziesz,
zostanę sama w tym wielkim mieście,
zakonserwowana przez smutek
i własną marność
jak Pompeje po wybuchu Wezuwiusza.
Tak bardzo chciałabym, żeby choć raz ludzie
zauważyli we mnie
nie filozofkę,
nie marną pisarkę,
nie marzycielkę.
Tak bardzo chciałabym, żeby ludzie
zauważyli we mnie
tylko człowieka.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.