półwiecze za pasem...
Półwiecze strugą czasu dotknęło zmęczone
skronie
Światełko werwy chęci zapału i ciepłej
nuty
W nurcie utknęły lata minione choć jeszcze
płonie
Lecz też się zdarza że dzień od rana bytem
jest struty
Promień rutyną dzień rozpoczyna kończy
zachodem
Przemijań chwile zbiory z niewiedzą i pytań
stosy
Patrzę w nieznane z chęcią dotyku gdyż
wciąż niedosyt
Deszczowe lato jesień upalna i zima z
chłodem
Smaki goryczy zapamiętane w codziennym menu
Słodycze cierpną solą rutyny podsypywane
Oby choć garstce w próżni uczucia starczyło
tlenu
Gdyż dla większości samotnych łodzi porty
zawiane
Wiosna w wspomnień tobołku skryta własnej
radości
Pogodność daje kiedy brak szczęścia w
progach zagości
Komentarze (20)
Moje radosne, spokojne i pełne spełniania marzeń życie
zaczęło się po przejściu na emeryturę. Pomyślności.
Pozdrawiam serdecznie:)
ja już niedługo 6 krzyżyk przymierzam
u mnie dawno minęła... oj szkoda że tak szybko to
zleciało .......
...to na zbliżającą się moją pięćdziesiątkę;)
dobrej nocy Waldi...
bardzo piękny wiersz ...