Pomyślności! (albo litościwa...
Przed oczyma sprzed lat
obraz świąt (czasu szmat!)
- biesiadnicy za stołem, ksiądz młody.
Od frykasów drżał stół
i uginał się w pół,
strumień whisky popłynął jak woda!
Z księdza ludzki był gość,
psu pod stół cisnął kość.
Za ten gest wierny psiak go polubił.
Gęsto chwytał za szkło
- nawet nieźle mu szło
(humanista!), tak do nas przemówił:
Niech nie pleni się zło,
wznoszę toast ten, bo
biedne dzieci w Afryce głodują!
Pijmy więc, by ten świat
lepszy był, nie miał wad
- w końcu flaszka niewiele kosztuje!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.