POPIÓŁ
Wybacz jej, czego ona sobie nie odpuści
Rozluźnij pięść, bo jej ręce zaciśnięte
Pomóż sobie, by była szczęśliwa ona
Weź się w garść, byście się nie
rozsypali
Popiół.
Po żarze który miał nigdy nie wygasnąć
Którego dwaj strażnicy pilnowali
Zasnęli gdzieś,
zamknęli oczy,
zgubili siebie nawzajem
A bez wzajemnej pomocy
nie było nic
Tylko wiatr niewzruszony
dogaszał żar, zamiast wzniecać
płomienie.
Jej kaszel suchy i dym z papierosów
Wspomina sobie iskry młodości
On w wichrze gna co sił, aby uciec
To koniec
Popiół
Ogień nie wróci
Komentarze (4)
Bardzo ciekawie i refleksyjnie.Pozdrawiam.
Bardzo smutny ten wiersz... ale tak w życiu bywa
niestety... Szkoda! Ciekawie opowiedziane:-)
...było gorące uczucie ...wypaliło się został popiół i
wiatr go rozwieje szkoda ....
ładny wiersz- pozdrawiam:-))
kimatyczny wiersz pozdrawiam