Popłynę swą rzeką...
Popłynę swą rzeką…
Już płynę latami
Niczego nie minę
Zapiszę zwrotkami
Obiję swe brzegi
Nieraz łukiem pod prąd
Lecz, jeśli to moje
Nie wydrze obcy ląd
Popatrzę na wszystko
Poburzę, zmętnieję
I łezkę radości
W korycie rozsieję…
Choć nie znam swej drogi
Czytam niebios znaki
I nie wiem, gdzie ujście…
Życie pełne braków
To czasem meandrem
Zatoczę się w koło
Zaśpiewam, zanucę
By było wesoło…
Co nurt mi przynosi
Przyjmuję bez żalu
Znam przeszłe swe karty
Lecz nie wiem, co dalej…
W nieznane krainy…
Mijam cudze mile
Zabieram ze sobą…
Te wczorajsze chwile
Przede mną tajemne
Nieznane mi głębie
Lecz jedno jest pewne
Co ma być, to będzie…
Komentarze (8)
Pozdrawiam w następnym wierszu, kocham wodę i kajaki.
Płynąc znajduję się w krainie marzeń.
Archaizmy swą, swe, swej, dawno wyszły z użytku i kolą
w oczy a szkoda bo wiersz jest bardzo ładny.
popłynę - czas przyszły
'już płynę latami?
chyba 'płynę już tak od lat' - czas teraźniejszy
'znając swoją przeszłość' brzmi poprawnie. Nie gniewaj
się za czytelnicze uwagi. Zakończę tym - co ma być to
będzie. Pozdrawiam serdecznie :)
dobra puenta ...co było to wiemy a co będzie ......
pozdrawiam :-)
Bardzo ładny wiersz, płyń rzeką życia "Co ma być, to
będzie" bo takie jest życie. Pozdrawiam cieplutko.
W 2 zwrotce masz zachwiany rytm.
A może tak:
Obiję swe brzegi
tak płynąc pod prąd.
lecz jeśli to moje,
nie wydrze mnie ląd.
To jest moja propozycja, decyzja do Ciebie należy.
Pozdrawiam.
co ma być to będzie...
pozdrawiam serdecznie :))
Płyniesz tak, jak ja. Miłego:-)
Ciekawa ta rzeka,pozdrawiam:))