Poranek
Przyszło rano, wczesnym świtem
i wlepiło gały,
udawałam że nie widzę
jak to jest wytrwały.
Przekręciłam ciało, delikatnie na bok
czy zostanie,
czy odejdzie
oto jest pytanie.
Nagle czuję, w lewym boku
łokciem uciskanie,
w uszach wrzask
„mamo, gdzie śniadanie ?”
wszystkim rodzicom ;)
autor
asik76
Dodano: 2010-08-21 11:09:57
Ten wiersz przeczytano 698 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
ach te kochane , małe łokietki ;)
Krótki ale wystarczający, żeby wywołać uśmiech na
twarzy. :))