Poranek
Złotymi nićmi z prędkością światła
sięga po ciężar kamienny,
w objęciach słońca
jest nieważki,
rozpływa się
w falującym z wiatrem
polem oziminy.
Na oczach ozłoconych kamieni
zapuszcza korzenie,
na górce, przy brzozie
rośnie, aż do nieba,
smakuje białej chmury
i upycha resztę
po kieszeniach.
Hej, hej - jest ktoś tam?
Hej, hej - to ja, to ja.
Przyszedłem do was
trawy, zagajniki, pola,
ja najprawdziwszy
z wszystkich
moich ja...
I snem niebieskim
połykam
jesień.
Komentarze (30)
Bardzo ładny ten "Poranek"".
Serdeczności marcepani!:)
pięknie o poranku :)
Jakieś niezwykle bajkowe, do wyobrazni. podobasie...)
Serdeczności:))
ja za Tobą połykam jesień
...aż się chce smakować Twojego wiersza ...
Podoba sie wiersz, jest taki enigmatyczny, jak ten
poranek.
Pozdrawiam.:)
... piękny wiersz...,, rozpływa się
w falującym z wiatrem
polem oziminy.... " Dobranoc :)
Bardzo się podoba!
/rozpływa się
w płynącym/ tu bym coś pomyślała...
Pozdrawiam :)
Witaj:)
Ileż takich poranków chciałoby się oglądać:)
Pozdrawiam:)
Widzę piękny wiersz o czarownym jesiennym
poranku.Niech nasz humor nie uzależnia się od pogody i
fajnie. Pozdrawiam marcepani
No nie mogl agarom powstrzymac klawiatury by napisac
ze pieknie, ze tez tak chce;))
Fajnie, podoba mi się, pozdrawiam :)
b. ładnie serdezcności
Piękny opis poranka.Jaki by nie był wszystko zależy od
naszego nastawienia.Pozdrawiam.
Piękny wiersz, poranek jesienny nie musi być szary i
smutny :)
Pozdrawiam serdecznie :*)
Fajnie... słoneczny radosny poranek jak cudowny
kochanek.