Poranek malarza
Temperaturę chcąc obniżyć
i przeciwstawić się upałom,
stanąłem świtem przy sztalugach,
namalowałem zimę białą.
Sypnąłem śniegiem na gór zbocza,
puchem okryłem dachy, płoty.
Kot spojrzał i jak oparzony
przez okno, niczym lampart, skoczył.
autor
wielka niedźwiedzica
Dodano: 2015-07-23 21:17:21
Ten wiersz przeczytano 2178 razy
Oddanych głosów: 35
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (42)
Tego ciepła za dużo nie było więc i kot się nie
wygrzał do syta ,a klimat wesoły pasuje i super.
Kot jednak woli ciepełko :)
wesoły wiersz na ochłodę upalnego dnia,,,,pozdrawiam
:}
Z porannym wstawaniem nie mam problemu, niestety
malować nic a nic. Super obraz namalowałaś. Pozdrawiam
pogodnie
Widzę tu nowy sposób na spiekotę, sztalugi i alabaster
w gotowości :)
Pozdrawiam!
a ja otwieram zimnego Lecha :) pozdrawiam :)
Fajnie bardzo, ale wybacz, gryzie treść przecinkoza.
Nie gniewaj się, jednak w takich krótkich formach,
czym niej, tym lepiej. Co innego proza. Pozdrawiam
ciepło :)))
rano jest malarzem a wieczór poetą pisarzem
Pozdrawiam z uśmiechem dziękuję :)
Chyba kupię ten obrazek, choć na malarstwie się nie
znam (to może być landszaft):)) Miłego wieczoru.
Dzięki, wiesiołku, teraz dostrzegłam słuszność twojej
uwagi i bez żalu usuwam:)))
Zabawna historyjka. Tylko po co ostatnia strofa?
Taka informacja jest czytelnikowi całkiem zbędna.
Przecież dwie pierwsze strofy wypełniają i opis
zdarzenia i wesołą puentę!:)