Poranny ogród
Przechadzaj się moimi myślami,
wchodź na moje drzewa,
zasadź w moim ogrodzie samotność
na którą zasłużyłam.
Gdzie jest początek tej nienawiści,
która kształtuje śmierć w naszych
słowach
i spokój, w który nikt nie wierzy.
Tak traktować niewinność
i pokazywać jej wszystkie diabelskie
sztuczki,
tak chodzić nocą,
zupełnie obok siebie.
Tylko my potrafimy.
Krzycz,
może cię ktoś usłyszy,
lecz w tym niemych słowach,
nie ma znaczenia.
To ta porażka
tworzy nasze przeznaczenia,
już czarne serce,
pogrążone w milczeniu,
nigdy nieuśpione,
nie obudzą się
wraz ze światłem poranka,
poranka którym Cię nazwałam tej nocy
i umarłam.
Komentarze (1)
za ten czarny rachunek sumienia, za tę szczerość,
która w peela życiu już nic zapewne nie zmieni -
wielki plus,