Poranny sen...
Razem wśród kwiatów
na łące leżeliśmy
całując swe wargi
namiętnie, rozkosznie
szepcząc sobie czułe słówka
jak zwykle było bajkowo
tak miło ogrzewaliśmy swe ciała,
wpatrywaliśmy się w swoje oczęta pełne
nadziei , bałam się że kiedyś Cię stracę
tak prosto, łatwo, inaczej
kochaliśmy się
Hmm...to był tylko
dobry sen!
Komentarze (1)
Piekny wiersz,,,
niemartw sie,,sny nadzieje daja i czesto sie
spełniaja,,
Pozdrawiam:)