Poranny udój
Hodowcę bydła z Sewilli
na noszach raz wynosili,
prosto z obory.
Miał uraz spory,
gdy krowę z bykiem pomylił.
Hodowcę bydła z Sewilli
na noszach raz wynosili,
prosto z obory.
Miał uraz spory,
gdy krowę z bykiem pomylił.
Komentarze (82)
współczuje mu :)
Dziękuję za przeczytanie wierszyka i komentarze.
Drogi Arcie powiedz mi: dlaczego w swych limerykach,
tępisz feministki tak zażarcie?
Miłej niedzieli wszystkim.
Raz feministce, gdzieś w górach Harzu
Zabrakło piwa, chłopa i smalcu.
Chociaż miernota,
Dostała kota
I na totalnym męczy się kacu!
buziule
:))))) - to jaki z niego hodowca, chyba był na haju
:)))
))))))biedak:))
Nawzajem:)
Dobre.
Miłej niedzieli Krzemanko.