Poranny udój
Hodowcę bydła z Sewilli
na noszach raz wynosili,
prosto z obory.
Miał uraz spory,
gdy krowę z bykiem pomylił.
Hodowcę bydła z Sewilli
na noszach raz wynosili,
prosto z obory.
Miał uraz spory,
gdy krowę z bykiem pomylił.
Komentarze (82)
Dziękuję nowym gościom za komentarze i uśmiechy.
Dobranoc.
pozdrawiam pięknie:)))
(tu dopiero bo mi uciekło:)))
gdy bańka pełna to się wyłączy...
raz pewien rolnik hen spod Ojrzenia
kupił automat do krów dojenia
podpiął przyrodzenie
więc trwało dojenie
w bańce wciąż mało – brak wyłączenia.
To miał biedaczyna pecha:))
jego wynieśli z bólem na twarzy,
a byk do dzisiaj - o powtórce marzy
Pozdrawiam serdecznie
Wniosek z tego taki
W Sewilli mieszczuch chciał skorzystać z dopłat,
po próbie dojenia - zapęd na łatwy zysk opadł.
Dzięki dziewczyny za komentarze. Miłego wieczoru.
:))
Świetny limeryk,ale u Ciebie to norma Anno/niu.
Miłego wieczoru życzę:)
:))) Niewesoło.
Pozdrawiam, krzemanko.
Dziękuję za przeczytanie, komentarze i uśmiechy.
Miłego dnia.
Hi, hi, byk odwrócił się do ściany,
zamiast mleka dał śmietany:))))))))))
No! ja myślę...że miał uraz spory, pomyłki kosztują!!!
Pozdrowienia Aniu:)
Świetny limeryk:))
Miłego wieczoru:)
:))))
:o)))