porcelanowa panienka
siedziała cichutko w kąciku zadumanej
rzeczywistości
wzrok upominał palce by pamiętały
skupiony nad wskazówkami szept niósł prośbę
poślij
choćby słowo co przeobraża się zimową porą
w zarys
mijały lata a niesforne myśli krążyły wokół
drzewa
jak dziewczynka chowała się za pień przed
wiatrami
w cieniu łatwiej było się nie bać
wsłuchana w szelest wracała pamięcią do
zanim
nic nie było proste na szalonej karuzeli
lecz w zamazanych obrazach ten obok był
wyrazisty
jakimś cudem skorupę zwątpienia przebił
nie pozwolił kruchego zniszczyć
Komentarze (10)
Zamyśliłam się nad Twoimi słowami... piękną miłość
opisujesz, która zwątpienie pokonała i chroni w
"szalonej karuzeli" życia!
ciekawy i obrazowy wiersz, dobry.
Bardzo romantycznie jakby kawałeczek mojego nieba :)
bardzo piekny wiersz i mądre słowa :)
ślicznie, mi się podoba. a z kruchym oj ostrożnie
trzeba ;)
Pamięć o przeszłości mimo teraźniejszości... Myśli
nasze często wracają wstecz... Nie powinniśmy ich
zatracać, chociaż wspomnienia im dalej od danego
momentu tym bardziej kruche, zamglone...
delikatność przedstawiasz serca jakie mamy - ładne to
zamało powiedzieć achhh...
Porcelana kojarzy się właśnie z kruchością. To w
wierszu przewija się przede wszystkim. Melancholijna
tęsknota...
Wyobraźnia działa.Dobry wiersz.Pozdrawiam
Wiersz uświadamia że to co przeżyte piękne zostaje a
sen o uczuciu to czysta bajka z dzieciństwa a więc żyć
chce nadal Dobry! wiersz rozbudza wyobraźnie i dotyka
duszy zwiewnym piórem Na tak!