Poroniańskie lato
wiersz gwarowy
Poroniańskie lato.
Poroniańskie lato
pochnie sianem, lasem,
pochnie gazdowniem,
pochnie downym casem....
Choć krów w polu mało,
nic sie opłaco...
Świerscyk, świerscy w trowie,
choć mu nie zapłacom....
Cas sie tu zatrzymoł,
nik go nie poganio...
i widno góroli
w góralskik ubraniak.
Słychno nase nuty,
takie staroświeckie,
krzesny Sostok grali,
kiedyk była dzieckiem...
Widzem tamte casy downe,
a sercu tak blizkie,
widzem mojom mame,
widzem ciotki syćkie...
Widzem tyz wesela,
krzciny i odpusty.
Kramy przed kościołem,
i powozy puste...
I dziewcęta nase,
urodne w warkoce.
Takie skromne, cyste,
jaz trudno zabocyć...
Wielkie dzięki Bogu
i Wom syćkim za to,
zeście wymyśleli...
Poroniańskie lato.
Bo kie patrzem na nie,
to serce mniej boli,
kie widno tak duzo,
prowdziwyk góroli...
Komentarze (16)
Lubię te góralskie klimaty i lato w Tatrach.
Pozdrawiam