Portret nienawidzącego człowieka.
Oczy, które są w stanie zabić wzrokiem.
Usta wypowiadające tylko słowa
nienawiści.
Twarz nieprzyjazna, gniewna fasada.
Ręce trzymające ostrze zemsty.
Nogi potrafiące zgnieść jak robaka.
Ciało w postawie napawającej grozę.
Mięśnie, które w gniewie są silne niczym
gladiator.
Lecz po co wyglądać w taki sposób?
Po co nienawidzić, gdy można kochać?
To nie jest łatwe...
Ja walczę z tym!
Próbuję się wyzbyć tego portretu.
Nie chcę by ukazywał on mnie.
Walczę,
lecz nie wiem jak wygrać...
Komentarze (2)
jak wygrać,poprostu kochać życie,człowieka i nie tylko
człowieka ;przyrodę a w niej faunę i florę i okazywać
tę miłość na zewnątrz.właśnie ktoś mi otruł kota ale
jakiego,który kochał swoje miejsce i do niego wrócił
aby w nim umrzeć.
pomyślałam sobie,że dzisiejsza rzeczywistość wymaga od
nas walki ze złem, z agresją innych,ale chcąc walczyć
,świadomi ,chcą zachować człowieczeństwo i problem już
trafił do poezji...