Portret śpiącego smoka
Rozłączeni jak zielone księżyce
Murakamiego, tracimy magiczny
wymiar. Ty chodzisz po ziemi,
ja fruwam i roję coś, czego nie ma.
Mówiłaś,
że w każdej ścianie odnajdę drzwi
i będę mógł przesuwać świat do woli.
Czy przewidziałaś, że z wysiłku
rozplotą się dłonie, uleci zapach słów.
Nie przynoś więcej słoneczników.
Mają czarne twarze i ciszę spadających
gwiazd. Lepiej, gdy pamięć rozpali
zmysły
- uwierz
autor
kikimora
Dodano: 2022-07-12 13:25:01
Ten wiersz przeczytano 1118 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Trzeba pójść na kompromis i spotkać się np. Na jakiejś
górze. Połączenie miłości z trudami codziennego życia
nie zawsze jest łatwe.
Ciekawy wiersz, chociaż niełatwy.
Piękny wiersz
Pozdrawiam serdecznie:)
Przekonywujacy przekaz.
Radzisz sobie swietnie z dojsciem do czytelnika.
Pozdrawiam z uznaniem :)
Dobry wiersz, piękny i refleksyjny.
Pozdrawiam serdecznie :)
Gdy jedno za bardzo się stara, a drugie przecenia...
Wiersz na tak!
Pozdrawiam
Podobno przeciwieństwa się przyciągają...bardzo
ciekawy i refleksyjny wiersz :)
Pozdrawiam kikimoro :)
Piękny.
jeden na ziemi drugi w niebie... a życie ucieka
Piękny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Coś internet mi przerywa, dlatego ogólnie dzięki za
czytanie i komentarze.
Świetne wersy!
Pozdrawiam
Poezja.
Refleksyjnie ujęte życiowe kwestie.
Pozdrawiam
Marek
Coś w tym jest :)
bardzo ciekawie o przeciwstawnych charakterach w
związku.