Porwij mnie
Z pustymi rękami,
jak to w filmach
stoimy na ulicy naprzeciw siebie w
odległości niecałych dwudziestu kroków.
Zostawisz swoją część drogi, miasta, całego
świata za twoimi plecami
i dojdziesz jak ja do połowy by się
pocałować pod wspólnym niebem?
Znasz moje myśli o tobie
więc wiesz co robić.
Porwij mnie
w dal, w uniesienie, w szczęśliwość, w
zapomnienie, w uzależnienie
bądź tam ze mną
a zbędne będą łańcuchy, klatki i cele.
Ty mój a ja twoja
jak zawsze
jak nigdy.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (5)
Ładny wiersz, pisany z uczuciem.
Iście niebiański wiersz. :)
No bardzo piekne wyznanie. Tęsknota za czymś, co nigdy
sie nie zdarzylo "jak nigdy".
I to w uzależnienie. Skomentuje tak, jak umiem:
Trwam tak, w bezruchu,
i lata miną, a ja wciąż stoję
i stoję dziewczyno.
I może dobrze, żem nie skinął,
bym się zatracił i nie wybaczył -
ma platoniczna endorfino.
Piękny romantyczny wiersz. Pozdrawiam Magdziu.
I już porywam. Bardzo ładnie romantycznie.☺