Porzucona w oceanu głębi
"Porzucona w oceanu głębi
Szukam serca jego bicie
Słysze,tak...to jego głos
To jego drżenie
Głuchych dźwięków błyszczą się tam
mienie
Złoto i kamienie,to co złe pod przykrywą
piękna lśni jak morska perła
I bawi oko,cieszy duszę,ukojenie dla twego
pragnienia
Jeszcze wszystko takie jasne
Jeszcze słońce promienie przedziera przez
wzburzone fale...
Chce więcej pereł...Jedna to za mało
To tylko chwila szczęscia,to tylko szybsze
bicie serca
Które wnet ustaje a potem to co pozostaje
to żal, że tak krótko trwa wzburzenie
fal
I szukam ich więcej
Tam na dnie coś błyszczy,coś woła mnie do
siebie
I przypomina to co przyprawia mnie o
drżenie...
Więc spływam w dół mijając to co równie
piękne,bo w mych oczach tamten widok tkwi a
w mym umyśle zrodziła się zachłanna
myśl...
By zdobyć coś i być kimś
Z oczu mych znikać zaczęła jasność co drogę
oświetlała mi
Niczym świeca zgaszona przez wode Zatraciła
swój płomień
I nagle wszystko to co tak piękne było
Straciło swój kolor w oczach mych się
zgubiło
I poczułam wielką pustkę i rozczarowanie,bo
to co tak bardzo zdobyć chciałam okazało
sie czymś czego wokół pełno miałam...
To kawałek szkła,którym kiedyś ktoś już sie
skaleczył
Błyszczał gdzieś z oddali
Wołał do mnie z oceanu dna
To była cząstka stłuczonego lustra
W której powoli podnosząc ujrzałam własne
"ja"
I to co mnie tak bardzo przeraziło to swój
własny widok
Pobladła twarz a w oczach strach
No bo jak długo człowiek bez powietrza moze
życ?
I w końcu zrozumiałam że szukając szaleńczo
szczęścia kiedyś się upada...
Nagle to co wartość miało szybko ją
straciło
A to co we mnie biło bić przestało... Wtedy
stałam się tym czym tak bardzo bałam się
stać...Cząstką Oceanu Wielkiego"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.