Porzucone nadzieje...
Idę sam pośród szumiących drzew,
Pośród śpiewów ptaków wieczornych,
Kiedy gwiazdy patrzą na mnie,
Mrugając do mnie namiętnie.
Blask księżyca oświetla mi ścieżki,
Po których dążę przed siebie.
Czasem gwiazda spadnie,
Czasem świerszcz zagra arię,
Czasem wiatr chłodniej zionie,
Mierzwiąc mi włosy,
Przymykając mi z chłodu oczy.
Wśród tych piękności natury,
Jestem sam, choć w myślach
Ciągle mam pragnienie, aby być z Tobą.
To moje pragnienie, jak ów śliczna
natura
Z czasem minie i zamieni się w zgliszcza.
Dla tych którzy chcieliby być kochani...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.