Posłuchaj jesieni…
To prawda, bezbrzeżny ogarnia cię smutek,
I krwawi twe serce na drzazgi rozbite.
Nieprawda, iż wszystko dokoła zamiera…
To tylko przejściowe wrażenie, chimera.
Spójrz, popatrz na liście, co leżą
zbutwiałe,
Nie czarne są przecież, zaledwie
zrudziałe,
I zanurz swe stopy, w ich szelest się
wsłuchaj!
Do ciebie coś szepczą w sekrecie, na
ucho…
Czy słyszysz? Wiatr lekki obudził
paprocie.
Czy czujesz ten zapach? On serce uleczy!
Słodkawa, jesienna woń listków
przywiędłych…
Na moment, na chwilę zapomnisz, co będzie!
To prawda, że szaro, i tęsknie i smutno.
Twe serce złamane, i płaczesz cichutko.
To prawda, że czekasz, nie tracąc nadziei,
Kojona szeptami rudawej jesieni.
Komentarze (16)
ciekawy melancholijny wiersz pozdrawiam :)