Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

poszedłem, aby zapomniec

na Dzień Dziecka pewnego lata
mając pięćdziesiąt trzy lata
dostałem nóż sprężynowy
albo tych lat miałem mniej
sam już nie wiem – skleroza

szlachtowałem żaby
przebijałem ślimaki
drążyłem drzewa owocowe
braterstwo krwi zawarłem
ale z kim? - skleroza

mało mi było
żaby i ślimaki a nawet drzewa
nie krwawią tak obficie
jak ludzie, po prostu
żyłem w strasznej nudzie

ja chcę, żeby była
wojna prawdziwa
i była wojna realna
poszedłem na nią
a co? - a nic, skleroza

mając pięćdziesiąt dwa lata
albo i więcej, kto to wie ?
skleroza ?
pewnego lata
wróciłem z wojny
byłem głodny

babciu widziałem
prawdziwe pobojowisko
pojadłem, pospałem, umyłem się
i od tamtej pory mam sklerozę

(na wojnie, na polu bitwy
amputowali mi rozum
ucięli mi mózg, zrobił to
wróg, takim samym nożem
jaki ja dostałem
ile to ja wtedy miałem łat)

autor

luka22

Dodano: 2009-12-07 16:56:09
Ten wiersz przeczytano 567 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Bez rymów Klimat Dramatyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (1)

czcionka czcionka

Świetny pełen dramatyzmu wiersz, wybiórcza skleroza -
to czasami lek.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »