Poszła w cholerę!
nikt nie chciał uwierzyć w moją CHANDRĘ, więc musiałam pogonić :))
Poszła w cholerę!
Nikt nie wierzy w moje smutki,
to jest przecież niesłychane.
Człowiek ma tak żywot krótki,
a tu chandra gdzieś nad ranem.
Rozwaliła się na sofie,
nogi na stół położyła,
palcem jeszcze dłubie w nosie,
drugim grozi - będę piła!
Dziś zapija u mnie troski,
co jej na wątrobie siedzi.
Ja rozumiem jej słabostki,
tylko niech już tak nie biedzi:
że samotna, opuszczona
i że nikt jej też nie lubi,
zawsze winna tylko ona
i że sama się w tym gubi.
Niech już pójdzie do sąsiadki,
ona większe ma mieszkanie,
u niej lepsze są obiadki
i śniadanie też dostanie.
Nie mam siły na dni z chandrą,
ja nie jestem tu za karę.
Niech się inni z nią poszarpią.
Precz! Wynocha stąd w cholerę!
Elena Bo
Komentarze (76)
Pogoń ja Eleno ale ja lecę drzwi i okna zamykać a
znajomym i rodzinie podam specjalny kod na pukanie do
drzwi. Świetny wiersz. Pozdrawiam z usmiechem.