w poszukiwaniu jutra
pod presją gwiazd w srebrnym uścisku
szukamy dnia bez wschodu łez
gdy słońca twarz siłą pocisku
uciszy smutek jak lekki deszcz
gdy nasze plany nabrzmiałe czasem
rozkwitną życiem jak ptaków obłok
zapuszczą korzeń głęboki jak las
i przetną niebo wysoko wysoko
gdy serce bliskie jak własny cień
nie zniknie nagle wśród krzyży fal
gdzie każda noc gdzie każdy dzień
odrodzi radość wśród losu skał
Złotej...
autor
aegrimonia
Dodano: 2006-04-16 19:12:59
Ten wiersz przeczytano 417 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.