Potępieniec (proza)
Próbujesz na nowo oszlifować perłę, odnaleźć diament w popiołach istnienia. Lecz dokoła tylko łzy i strach. Skazany na lęk i cierpienie, zbyt dumny by błagać o litość...Wzgardzony przez niebo, wyklęty przez piekło, ciągle w letargu między dobrem a złem. Krwawisz złudną nadzieją i brudną żądzą przetrwania. Teraz wiesz ,że marzenia się nie spełniają. Nieśmiertelność zatruła Twoje serce i nie potrafisz już dojrzeć światłości. Skrzydła masz odcięte i poszarpaną duszę. Kolejna żyletka nie ratuje przed otchłanią .Chowasz oblicze przed pustym światem gdy upada kolejne królestwo. I krzyczysz w bezludnej pustce, z gardła wyrywasz rozpacz i żal. Nic nie jest dobre. Nic nie jest łatwe. Kłaniasz się przed bólem,który ponownie powala Cię na kolana. Lód dokoła Ciebie. I mur nie do przebicia. Skostniały z samotności pragniesz odrobiny ciepła, bliskości, dłoni. I tego głosu który ukołysze Cię do snu. Ale jest tylko pustka. I cisza. I śmierć. Patrzysz wciąż w stronę wieczności i chcesz spłonąć wraz z gwiazdami. Zabić uczucia...Rozbić duszę o skały...Roztrzaskać serce...Rozwalić świat w którym jest tylko ból...Pragnę...
Komentarze (17)
Wciągasz w swoje mroki, przytłaczasz, ale świadomość
się buntuje - to nie do końca tak, nie na stałe.
Pozdrawiam
Marzenia się spełniają,tylko ból zadają ci co nasz
...kochają,fajny wiersz, ciekawie dobrane
słowa,pozdrawiam.