A powinna być drużyna
Tak się czasem zastanawiam
czemu mi to radość, sprawia,
że na jedną bramkę gram
i w tej grze wciąż jestem sam.
A powinna być drużyna,
która się potrafi, wspinać
na najwyższe szczyty gór
dając, sobą innym wzór.
A powinna być załoga,
której chwała bywa droga,
gdy osiągnie główny cel
żaden czarny tylko biel.
A powinna być ekipa
nie płaczliwa jak na stypach,
która chowa, zgrzebne ciało
twardych ludzi by się, zdało.
A powinna być kompania
do żądania wykonania
bez namysłu ( kto zabrania )
tak ważnego nam zadania.
Tak się jednak zastanawiam,
czemu ból mi myśl ta sprawia.
Że sam dalej w grę tą gram,
i wciąż w grze tej jestem sam…
Komentarze (3)
Tą drużynę można policzyć na palcach jednej ręki.
Jesteśmy w jednej drużynie:) małopunktowanych
poetów:))
Sporty indywidualne są znacznie lepsze;) Najcięższe
walki to te z sobą samym.