Powódź
Przyszła nieproszona,
nieoczekiwana, nieustraszona.
Bezmiarem wody zalewa,
dewastuje i niszczy.
Wielka paszcza, straszne zębiska,
szczerzy kły i niczym się nie przejmuje.
Jest zjawiskowa w swym negatywiźmie.
Burzy wszystko, prawie jak człowiek,
który w szał wpadnie i krew go zalewa.
Zrobi swoje i zniknie …
Dramat pozostanie.
autor
Danielek.Ela
Dodano: 2010-06-06 11:46:28
Ten wiersz przeczytano 506 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Bardzo trafiony obraz i super puenta. Pozdrawiam:)
Elżbieto. Na początek wcale nieżle, zwłaszcza
rozbroił mnie ten negatywizm. Popracuj troszkę nad
rymami i rytmiką a będzie super. Bardzo serdecznie
pozdrawiam.
wiersz trafiony w 10tkę, bardzo trafna metafora
Mały mankament - zęby i zębiska są za blisko siebie,
reszta - wielkie straty w glebie, opis dramatu, jaki
teraz przeżywa wiele polskich rodzin.
smutne. dobre porównanie.
ciekawy obraz powodzi...
dobra puenta, pozdrawiam
W naturze nieskończoność dramaturgi, pozdrawiam:)