Wspomnieniem być
Wyciągasz dłonie,
chcesz przytulić, sprawić,
by poczuła się bezpiecznie...
Lecz ona przenika jak duch,
zostawia dreszcz i idzie dalej,
nikt nie umie jej zatrzymać,
ścigana, demon nie dający spokoju,
depcze jej cień...
Czy słoneczny dzień,
czy krople deszczu,
Czujesz? Coś wisi w powietrzu.
Czy starczy mu cierpliwości?
Czy zależy, czy to tylko zdobywca,
sęp czekający aż padnie ofiara,
czy dziki kot...sprytny łowca?
Dobrze, że jest tylko blaknącym
wspomnieniem...
inaczej znów mogłaby zginąć.
Komentarze (1)
wylane łzy i ból.....dlaczego....spójrz w nadchodzące
...słonce i przyjazne twarze...zajrzyj w głąb siebie
tak siła ukryta..