powoli konam
ktoś okrutnie rozedrze me serce
przebije cierniem
pozbawi mowy
jak ze snu koszmar rzeczywistości
oplączę mą szyję
zaciśnie
tchu braknie
na dłuższą chwilę
dłonie opadną w nicość
zdrętwieje me ciało
nie!!!!! nie odbieraj mi wzroku
zbroczona krwią
będę walczyć o miłość
ostatkiem sił złoże pocałunek na twoich
ustach
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.