Powrót
Dawidowi, z nadzieją,że nabierze wiary w siebie...
Chwila namysłu w świecie świętości,
Nagły powrót do rzeczywistości,
Rzeczy niebiańskie i złote klucze,
Bez cichych obaw,że coś się potłucze...
Gdy wolno stąpasz po chmurach przetrwania i
modlisz gorliwie do wyczerpania,ja spać juz
będę smacznie i słodkobys mógł przyjść do
mnie,nawet przez okno.
Zostawię Ci je otwarte,najszerzej,jak tylko
potrafię, nie domknę specjalnie...
Wiem!
To genialne!
A Ty się wślizniesz po cichu w te noc,
i się przytulisz,nałożysz nań koc,
i spać będziemy odważnie szczęśliwi,
Choć trzeba przyznać, znów ledwo żywi
-ale szczęśliwi, oj tak...szczęśliwi...
Komentarze (1)
Może Dawid nabierze wiary w siebie i wejdzie przez to
okno :)) Ładnie ładnie.