Powrót
Dla A. Sz.
Ciągle patrząc na me brudne dłonie
Widzę tylko marzenia odwieczne
Choć przez pryzmat palców
Choć tylko troszeczkę
I wstaję, by poczuć świeże powietrze
umiłowania
Ale dlaczego go tu nie ma?
Ja na tej drodze ciągle uciekam
I siadam
Na tej prawdzie, której mi ciągle
brakuje
To jest mój grzech-los opętany
Taki mały, taki nieubłagany
Lecz dzięki niemu ciągle mi znany
Powrót do patrzenia na me brudne dłonie
Które nigdy tu nie przyjdą
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.