Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Powrót (odc. 7)

[jeszcze jeden fragment opowiadania]

A w następną sobotę przypadało
Święto Niepodległości, które jeszcze
rok temu było tak hucznie obchodzone
w całej Polsce, także w Skalińcu,
także we wszystkich wioskach i osadach.
Przypadała wtedy równa, dwudziesta
rocznica. Wtedy na tę okoliczność
wszędzie były różne uroczystości,
w domach, pałacach, szkołach i kościołach.

Na ulicach, placach, pod pomnikami,
tablicami, a także na cmentarzach.
Tak czczono przed rokiem tę niepodległość,
w tak ciężki, krwawy sposób wywalczoną,
a którą teraz znowu nam zabrali
i nam zniszczyli nasi bezlitośni
dwaj sąsiedzi ze wschodu i z zachodu.
W tym roku nie było mowy o żadnych
uroczystościach, bo cały kraj znów był
pod butem bezwzględnego okupanta.
Kościoły na Kujawach już zostały
pozamykane, a księży najczęściej
aresztowano i gdzieś wywieziono.

Tylko niektórych trzymano w areszcie
domowym w klasztorach czy na plebaniach,
gdzie mieli czekać na decyzję o tym,
co z nimi ostatecznie Niemcy zrobią.
Na wsi koło Kaczmarków był ołtarzyk,
gdzie czczono od wieków stary Krzyż Pański.
Teraz tym bardziej wierni przychodzili,
by się tutaj wspólnie modlić i śpiewać
na chwałę Boga i Pana Jezusa.

Święto utraconej Niepodległości
było w tamtym dniu także obchodzone.
Ludzie zaśpiewali „Boże, coś Polskę”
i zaczęli się rozchodzić do swoich
domów i obejść. My także powoli
zmierzaliśmy już do swojej zagrody.
Ja z Mamą i Reginą stanęłyśmy
obok naszego wiązu, aby jeszcze
modlić się przy kapliczce Matki Boskiej
i zaśpiewać w południe „Zdrowaś Mario”.

Na zaśnieżonej drodze od Górzyńca
zamajaczyła niewyraźna postać.
Szedł dość powoli, ale równym krokiem,
z tak daleka nie poznałam, kto to jest.
Matka spojrzała i znieruchomiała.
-Bogu niech byndum dzińki! Józek wroco!
Stojąc i trzymając dziecko w beciku,
Regina też spojrzała w tym kierunku.
Łza zabłysnęła na jej białej twarzy.

Drżące usta wypowiadały słowa,
których nie sposób mi było zrozumieć.
Klękła przed obrazkiem Panny Najświętszej
i tak trwała modląc się przez minutę,
wciąż patrząc w tę śnieżną dal. I widziałam,
jak podszedł w obdartym płaszczu i butach,
powiązanych rzemieniami, i stanął.
-Niech byńdzie pochwoluny Jezus Chrystus!
Regina odrzekła: - Na wiki wików!
Wstała i objęła swojego męża.

Tym razem 11-zgłoskowcem. [na razie, na jakiś czas, nastąpi "przerwa w nadawaniu"]

Dodano: 2016-10-03 06:59:37
Ten wiersz przeczytano 435 razy
Oddanych głosów: 6
Rodzaj Wolny Klimat Melancholijny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (11)

_wena_ _wena_

Świetne opowiadanie.
Nie wszystkie matki miały tyle szczęścia: ich synowie
nie powrócili do rodzinnego domu.
Los nie dla wszystkich bywa łaskawy.
Pozdrawiam.

Janusz Krzysztof Janusz Krzysztof

Amor
Powrót nadawania musi być, rzecz jasna. Bo trzeba
pisać, żeby żyć.
Jeszcze raz dziękuję bardzo za miłe słowa, za czytanie
i komentowanie.
Serdecznie pozdrawiam.

AMOR1988 AMOR1988

Jak zawsze prześlicznie , n czekam na powrót nadawania

Janusz Krzysztof Janusz Krzysztof

Ziu-ka
Bardzo dziękuję za odwiedzanie, czytanie i
komentowanie wszystkich publikowanych fragmentów
mojego opowiadania. Jeśli "broni się ono" (to
opowiadanie - czasem tak się o tym mówi), to na pewno
dlatego, że jest oparte na prawdziwych faktach i
przeżyciach (z moim ich autorskim rozwinięciem i
interpretacją).
Pozdrawiam.

Kropla47 Kropla47

Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg...Świetne
pióro,dobrze się czyta.
Serdecznie pozdrawiam.

Janusz Krzysztof Janusz Krzysztof

Wyjaśnienie
Moje opowiadanie jest moim hołdem dla moich nie
żyjących już Rodziców, którzy są jednymi z bohaterów
(choć pod innymi imionami, niż w rzeczywistości
nosili).
Jest także moim hołdem dla innych osób, które
osobiście znałem, z których część autentycznie
przeżyła te wydarzenia, o których piszę. Choćby z tego
powodu nie może to być źle napisane, dlatego muszę
sobie zrobić przerwę na przemyślenia i korekty.
Pozdrawiam wszystkie wierne Czytelniczki i Czytelników
i bardzo dziękuję za czytanie.

Janusz Krzysztof Janusz Krzysztof

Tadeusz
Maciek
Miło mi, że jeszcze ktoś czyta moje opowiadanie, bo
zdaje się, ze tłoku nie ma. Może tekst i problematyka
nie są łatwe i przyjemne, a na dodatek długie (z mojej
zaś strony wymagające sporo pracy).
Dziękuję bardzo za wizytę i komentarz.
Serdecznie pozdrawiam.

Janusz Krzysztof Janusz Krzysztof

Anna
Tak, wrócił, co nie znaczy, że wszystko tam będzie
happy.
Dziękuję bardzo za wizytę i komentarz.
Serdecznie pozdrawiam.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Nie przedłużaj owej przerwy,
bo wielu/w tym ja/ czyta Twoje
wiersze z zainteresowaniem
i przyjemnością.
Miłych dni w czasie przerwy:}

anna anna

Więc to prawda co pisał w liście- Józek naprawdę
wrócił.

Maciek.J Maciek.J

oj będzie nam Januszu brakowało twoich strof
bądż choć sercem z nami on
skoro musisz być off

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »