powstań matko
mnie bolą słowa na ścianach wyryte
co krwią ściekają - łzami zraszane
z dziećmi na rękach cicho błagają
wiedzą że praca jest ich przetrwaniem
na dworcu chłopak - zapadłe lica
ze wstydem chowa strach w smutnych oczach
pragnie przeprosić za swoją śmiałość
gdy drogą głodu ku śmierci kroczy
za ciężką pracę w sumienia zgodzie
do sądu chama za mordę wzięli
zdarli opaskę z oczu Temidy
by dojść do prawdy której nie chcieli
puste fabryki w oknach nic nie ma
na licytacji trud robotnika
nikt nie pomyśli o tym co będzie
widząc jak wszystko na zachód znika
mnie bolą słowa na ścianach wyryte
co krwią ściekają i łza je zrasza
zamknięte okna - słowa ukryte
krwawiące serce wolność zaprasza
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.