jestem...
a może mnie nie ma
pustką zieją domy z piasku
eremita co chciał także żyć
wybrał wyrok Salomona
noce pustyni są zimne
burza piaskowa przenika
na wskroś przyklejając ziarna
zanim słońce wzejdzie
rozgrzane wypalają rany
które nie chcą się zagoić
już nie słychać bólu jęków
położę głowę na kamieniu
będę słuchać kojącego szeptu
na dobranoc
autor
Ursula Bloch-tchnienie
Dodano: 2007-01-04 11:50:45
Ten wiersz przeczytano 499 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.