POZA WIECZNOŚĆ ( nie tylko poetom)
Tacy ciężko przyziemni.
Zdołowani jak kanion.
... lecz gdy tylko się ściemni
- skrzydła nam rosną u ramion.
Choć zachłanni pieniędzy,
kiedy cichnie muzyka
- to nasz duch się pomiędzy
wersami wierszy przemyka.
... bo my bezradni tacy
rzuceni na Drogę Mleczną
bo my śmiesznie nijacy
- pragniemy biec poza wieczność...
Chorzów 27.07.2007.
autor
anna
Dodano: 2007-07-27 07:41:01
Ten wiersz przeczytano 1456 razy
Oddanych głosów: 76
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (43)
Cóż tu sie rozpisywać...piękno samo w sobie..
Cudo:))
Ładne rymy kanion - ramion,
mleczną - wieczność, ślicznie wykończony puentą jak
lamóweczką. Pilnuj ilości sylab w wersach, jest
naprawdę nieźle. Pozdrawiam :)
Piękne i mąde słowa. Z podziwem wielkim :)
Nie wiem, czy wieczność jest naszym celem,
choć przeogromna...wiemy niewiele
a może tylko TE „skrzydła” mamią,
które tak chcemy przypiąć do ramion
oraz uskrzydlić tak nasze serca,
aby składało siebie do wiersza?
Ścigamy wiatry, łapiemy tęczę
słowem rzucamy, wzdychamy tęsknie,
głaszczemy ciszę albo łapiemy
radość w oddechy...i tak żyjemy
Chcemy oświetlać drogę słowami,
by przez codzienność przejść z marzeniami...
Czas przez palce przecieka...pragniemy czegoś więcej
niż może nam ofiarować codzienna przyziemność, zwykłe
bujanie w obłokach...czasem śmieszni dla innych bo
romantyczni....trwamy uparcie przy swoich ideałach
niczym opoka!
Ta dwoistość w nas sprawia, że czujemy więcej i więcej
przeżywamy i przez to świat jest bogatszy.
Ładny wiersz i nie tylko poetom :-)
Hm.... Kiedy nikt nie widzi, stajemy się kimś innym...
czyli poeci są dwulicowi, mają dwa oblicza.
Jedno-materialistyczne i codzienne, a
drugie-rozmarzone, schowane głęboko przed
światem.Schowane, bo boimy się naszej inności, tego,
że nie zostaniemy zaakceptowani, ja tak to odbieram.
Uważam, że ktoś, kto swój dar(bo umiejętność
przelewania duszy na kartkę w formie wiersza jest
ogromnym darem) po prostu chowa jest tchórzem niegonym
nazywania go poetom. Ja nie wstydzę się swojego
rozmarzenia, tego, że w zasadzie ciągle piszę, nie
wstydzę się ciągłego "bujania w obłokach" wręcz
przeciwnie, jestem dumna z tego, że umiem pisać! Nie
ukrywam tego przed ludźmi, jeśli tego nie zaakceptują,
to jest ich sprawa, bo to jestem cała ja. Rozmarzona
fanka rock'a i metalu!
miłości-ty nad poziomy wzlatuj!o tym twój wiersz.O
głębi ludzkiej miłości.
"..bo my śmiesznie nijacy
- pragniemy biec poza wieczność..."
i tu całe meritum;)
ale dobrze, ze przychodzą chwile zatrzymania...
choćby podczas czytania TAKICH WIERSZY:)) dzięki!
Wiersz Twoj pokazuje dwie rozne strony czlowieka:
zagubionego w labiryncie zycia, goniacego za
pieniadzem, by zaspokoic te niezbedne potrzeby i ten
nasz duch, unoszacy sie poza wszelkie granice mizernej
rzeczywistosci gdzies wysoko w przestworza, gdzie
niebo blekitniejsze, gdzie roza czerwiensza, gdzie
dotyk suptelny i slowo cieple. Niech wiec duch ten
bedzie naszym waznym gosciem, niech rozwinie zagiel
swoich skrzydel!
Tak,gdy juz sie sciemni,kazdy z nas staje sie lekki,
widzi swiat inaczej.To chyba nas laczy...
nie zawsze idziemy drogą mleczną......
kiedy biegniemy nie swoja drogą a nam sie zdaje, że
ona Mleczna, to wszystkie jednak nas gdzieś zawiodą,
lecz na pewno w tą najlepszą, bo wieczną!
Nic dodać, nic ująć. Piękne przesłanie, świetnie
napisane. Wiersz zatrzymuje i zmusza do zastanowienia
:)
non omnis moriar - czy to jest twoja główna myśl w tym
utworze;)?
przypomina mi to osobiście conquest of paradise -
odnoszę wrażenie, że przez żmudną codzienność
biegniemy, brniemy przez nią, by per aspera dotrzeć ad
astra;) pozdrawiam:)