Pożądanie, Przemijanie
Jeden płomień tęczy, złote błyskiem
chwile
Świat rozdwaja się, pod nogi, ledwo żyje
Wielki jasny płomień, po nim żar
najświętszy
Przed oczyma wiotkość, jak cud się piętrzy
Przygląda się temu uroczemu tworzeniu
słońce
Natura ją niesie światu na słońca
promieniu
Wiotkość w jedwabiach, oczy, życia
pragnące
W nich błyski żądlące w ostrym spojrzeniu
Alabaster w bieli pokrywa jej kształtne
ciało
Opromienia jej kształty balsam słoneczny
wachlarz błękitu odsłania jej kształtną
pierś białą
Jedwabie odsłaniają powaby boskie, wzrok
grzeczny
Wyrazistość i przepych na tle wiosennej
zieleni
W śród wszystkich kwiatów, rozkwita ona
–róża
Stanęła wiotkość posągiem w aureoli
promieni
Wielki jasny płomień, nad nią słoneczna
burza
Wymyśliłem ciebie wiotką i owinąłem w
wieniec
Proszę o cud, ożyj ją w nadziemnym pięknie
Zbliżam się do ciebie wiotka, już nie
młodzieniec
Najpiękniejsza miłość niosę, u twych stóp
uklęknę
Autor:slonzok – knipser
Bolesław Zaja
Komentarze (12)
pięknie ujęte pożądanie z przemijaniem pozdrawiam ;))
"Kształtną pierś białą"....ta miłość bardzo
erotyczna... Pozdrawiam.
bardzo piękny opis równie pięknego posągu
Pięknie! Pozdrawiam@
Ładnie, romantycznie, przeczytałam z przyjemnością:)
Bolesławie doskonale zapraszasz w Swoje wersy - po
czym kusisz i zatrzymujesz - barwą, rytmem i ...
super
Ładny! pozdrawiam:)
pięknie kwitnie u Ciebie...:))
Ładny wiersz...pozdrawiam;)
Pięknie wyrażone uczucia. :)
Pozdrowienia
Świetny, gratuluję.
Witaj Bolesławie, byłem, czytałem, jak zawsze z
podziwem
popzdrawiam cieplutko