Pożegnanie...
Razem z wiatrem przyfrunął niepokój
Stoję odwrócona głową do ściany
Taki mały dziś zdaje się ten pokój
Jego zapach jest zaczarowany
Na zawsze zapamiętam tą chwilę
Gdy muszę opuścić domu mego progi
Jeszcze pożegnam w klatkach motyle
O ulubioną lampę ostatni raz oprę nogi
Wszystko było tutaj nienormalne
W inności kryła się magia
To co się stało jest nieodwracalne
Teraz otworem stoi Nibylandia
Wejdę tam i znów zacznę budować
Z kamyków mój nowy świat
Kolorowe rzeczy zacznę kupować
By poczuć się jak wiosny kwiat
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.