Pożegnanie
To nie to miejsce i nie ten czas
Nie ci wrogowie i nie te chwile
Ostatni płomień świtem cichym zgasł
Zapomnieć wiele i zostawić w tyle
W toni oceanu ukryć przykre słowa
Niech tam zostaną w czarnej głębinie
I w innym świecie zacząć żyć od nowa
Zostawić tylko miłość która nie zaginie
Marzenia zakurzone rzucić w szary kąt
Ktoś może kiedyś odświeży ich blask
Uciec jak najdalej, uciec daleko stąd
Cisza...już pomarł głodnych oczu wrzask
Nie ma już wzroku co w duszy kłuje
Nie ma twarzy z szyderczym uśmiechem
Jest tylko wiatr co tęczę na niebie
maluje
I Słońce co śpiewa z zaponianym echem
Komentarze (6)
Zmieniamy się, by zaświeciło w nas słońce
Pozdrawiam :)
Definitywne rozstanie z przeszłością. Niepowodzenia
trzeba palić, a nie balsamować.
Zastanawiam się nad wersem : ...już pomarł głodnych
oczu wrzask. Czy "pomarł" to prawidłowa forma? Może
wrócę tu jutro...
Dobrej nocy :)
Zapomniane echo nie odpowie, bo jest u Ciebie
"zaponiane"... ale jak poprawisz, to je usłyszymy :))
Pozdrawiam cieplutko :) B.G.
Zatem - żegnaj stare niedobre, a witaj dobro! Radosne
i czyste.
I trwaj po dzień ostatni.
Czytelna chęć zmiany.
Z przedostatniego słowa uciekło "m"
Miłego dnia:)
czasem jedynie słuszą decyzją jest ucieczka- z dala
mniej boli.