Poznałem
Dla kobiety
Poznałem dzisiaj z rana
Dziewczynę o oczach ciemnoorzechowych
Znowu kobieta cud uczyniła
I zamieniła mózg pojemny w malutki
orzeszek
Ma skórę jak kakao rozpuszczone w
przestrzeni
I włosy koloru mahoniu
Zamieniła moje nerwowe połączenia
organiczne
W stertę konfetti – och, jakie
piękne!
Jednak nikt się o tym nie dowie
Za wyjątkiem kartki papieru
A imię wybranki będzie znać
Tylo serce – jakie to głupie.
Dlaczego to tak?
Czemu nie spróbuję?
Odpowiedź prosta
I złożona zarazem.
Boję się odrzucenia
Zbyt wiele zaznałem pogardy
Jest piękna, ale ja jestem słaby
Jak motyl w dłoniach górnika
Modlę się tylko do Boga o taką kobietę
Ale On ma ważniejsze sprawy na głowie
Niż kobieta wyśniona z mych marzeń.
Nie wyda mi ani tej ani innej.
Bo sam mam sobie wybrać
A ja…. Nie potrafię!
Mimo mojej doskonałości
Nic nie potrafię uczynić.
Sparaliżowany jestem.
Nie wiem co robić.
Czy ktoś mi pomoże?
Albo weź pałę i dobij do licha!
I nic, nic, nic.
Słodka bezczynność?
Dawno nie pamiętam równie gorzkiego
Lenistwa
która pewnie tak jak inne okaże się niespełnionym snem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.