Prapoczątek
Początkiem chaos wielki był
I bezład w pramaterii.
I tylko umysł Boga żył,
Ocean myśli wielki.
Pomyślał Bóg by stworzyć dzień,
Więc myślą światłość stworzył.
Oddzielił noc by była tłem
Dla dnia co nagle ożył.
I widział Pan, że dobra jest
Ta zmiana dnia i nocy.
„Na dzisiaj zdałem już swój test.
Zrobiłem co w mej mocy”.
Na drugi dzień rozdzielił Bóg
Sklepienia dwa od siebie.
I to co stworzył jego trud
Nazwał Pan wtedy niebem.
Następnie rozdział zrobił wód
I lądu suchą ziemię,
Na której roślin różnych w bród
Utworzył wszelkie plemię.
Ucieszył Pana widok traw
I obraz drzew wszelakich.
„Zaprawdę jestem dzisiaj rad.
Tak pięknie pachną kwiaty.”
By drzewa rosły, słońca blask
Zaświecił Stwórca w niebie.
Wstawało rano, skoro brzask,
By ciepło dać w potrzebie.
Nocą zarządzał słońca brat,
Księżycem odtąd zwany
I rój miliardów drobnych gwiazd
W mgławicach zgrupowanych.
Gdy słońce wstało w piąty dzień,
Powstało życie w wodach:
Ryby, meduzy, mątwy cień,
Korale jak w ogrodach.
Na lądzie ptaków liczny chór
Rozpoczął swoje trele.
„Skończę dziś na tym” –
rzecze Bóg
„Zrobiłem wszak tak wiele”.
W ostatni dzień Stworzyciel dał
Postacie zwierząt wszelkich.
W zapał aż taki wielki wpadł,
Że pragnął czynów wielkich.
Ulepił z gliny obraz swój
I tchnieniem go ożywił.
Rzekł doń: „Człowieku będziesz
mój,
Gdy dobro będziesz czynił.
Ja swoją pracę kończę dziś,
Odpocząć wreszcie mogę.
A ty człowieku ucz się żyć,
Porzuć w swym sercu trwogę.
W ogrodzie tym zagrożeń brak.
Stworzyłem go dla ciebie.
Dla ciebie kwitnie każdy kwiat
I dobrze tu jak w niebie”.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.