prawda bywa
uśmiechałam się na Twój widok
i traciłam wątek
zapadałam w letarg
choć przytomna ciągle
i marzyłam
zasypiałam z Twoim zapachem na ustach
tuliłam Twoje ubrania
piłam z Twojego kubka
przeglądałam Twoje zdjęcia
z duszą na ramieniu
odnajdywałam w nich siebie
jak zwykle
gdzieś w cieniu
spełniałam Twoje zachcianki
szukałam dla Ciebie prawdy
choć tak strasznie się bałam
i znalazłam
prawda bywa okrutna
bywa
prawda bywa zdradliwa
bywa
i teraz boję się zasnąć
mam przed oczami nas oboje
tym razem ja na pierwszym planie
i ona
gdzieś w kącie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.