Prawda mego zycia..
Na swiat przychodzimy orgilnalni, bez skazy....
Wiesz jak latwo jest popasc w rutyne?
Wiedziec wiecej niz inni i sie z tym
kryc.
Myslec o tym czego nie ma a byc powinno.
Zapomnialam kiedy sama soba sie
stalam...wiesz?
Gdy jedyne co z ciebie zostalo to
duma,smutek bijacy z oczu i nienawisc do
wszystkiego co cie otacza.
Gdy bol niewidzialnej strzaly wciaz
przeszywa serce...uklucie za ukluciem,za
ukluciem kolejne
uklucie,uklucie,uklucie...uklucie.
Gdy wszyscy mowia ,ze masz tak wiele,a tak
naprawde nie ma sie nic.
Kryjac wciaz uczucia pod peleryna.
Bez znaczenia uzywajac prostych slow do
prostych ludzi.
Snuje sie samotnie majac na karku wlasny
cien,
Tak mija moj dzien..za dniem..i koniec
Teraz zapanowal mrok-noc nie majaca
konca...
....nie pozwolmy sobie ,umrzec jako kopia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.