Prawda (naga)
Stanęła przede mną Prawda
w zwiewnej sukience z ćwiekami
na głowie miała wianek z kaktusa
a w ręce palący dynamit.
Stanęła przede mną Prawda,
zerwała suknię jednym ruchem.
Uśmiech słodziutki wysłała
a w ustach trzymała ropuchę.
Stanęła przede mną Prawda
Całkiem naga, bez ubrania
Wyciągnąłem do niej rękę
zabiła mnie bez wahania.
Bądź tu człeku teraz mądry
spróbuj spojrzeć Prawdzie w oczy.
Może TY będziesz miał szczęście
i Twój los się tak nie potoczy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.