prawdziwa zima 2012
czasem Panie
potrzebujesz przyjść do ludzi
nawet na wielkim mrozie
i zdawać by się mogło
że całkiem byle gdzie
czy chcesz przywrócić
choć na chwilę
życie
spróchniałym spoinom umarłych murów
czy spróchniałym resztkom duszy
człowieczej
czy napomnieć
a może wycisnąć łzy
nawet te z dalekich stron
może potrzebna Ci przestroga
dla liczących życie
od dziewiątego dopiero miesiąca
bo szósty
żadną gwarancją szczęścia
a może wciąż brakuje Ci Aniołów
wieczny odpoczynek
racz jednym dać Panie
a wybacz drugim
którzy nie wiedzą co czynią
nam zaś otrzyj ciężkie łzy
i udziel pocieszenia
Panie
Komentarze (5)
Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci+++
Pierwszy świetny wiersz tego dnia!
zgadzam się z Zora2 co do uwagi o "spróchnieniu",
ciekawie się czyta ten wiersz.
"Spróchniałym" w dwóch kolejnych wierszach, to co
najmniej o jedno za dużo. Zamiast "spróchniałym", w
stosunku do spoin w murach, użyłabym określenia -
zmurszałym
a duszy ludzkiej nie nadawałabym cech jedzenia,
którego "resztki" można ożywić. Bo nie można.
Nie wiem również komu "wieczny odpoczynek", a komu
"przebaczenie".
Przepraszam, że marudzę, ale ja lubię zrozumieć emocje
i identyfikować się z nimi lub nie.
Wiersz ma"coś", co każe czytać i dlatego tu jestem i
analizuję.
Pozdrawiam serdecznie :))
..... + ..... Piękny...